Ślinotok na widok śliwek skłonił mnie do ulepienia knedli. Najlepsze jest to, że chociaż doskonale wiem, jak je zrobić, to z lenistwa nigdy nie robiłam ich sama. Aż do dziś. Wyszły przepyszne. Absolutnie wspaniałe. Co prawda nie pomyślałam o tym, żeby ziemniaki ugotować dzień wcześniej, więc ciasto mi się trochę kleiło (nie poczekałam aż ziemniaki całkowicie wystygną), ale mimo to poszło dość sprawnie. Po 30 minutach miałam 40 oblepionych ciastem śliwek.
Wiem, że przepisów na ciasto do knedli jest mnóstwo: z ziemniakami, bez ziemniaków, z twarogiem, bez twarogu itd. Moja wersja zawiera oba składniki.
1. Ziemniaki i twaróg mielimy w maszynce. Nie macie maszynki? Żaden problem. Ja też nie mam. Użyłam za to zwykłego tłuczka do ziemniaków. Utłukłam nim i ziemniaki, i twaróg. I wyszło świetnie. Do przemielonych lub utłuczonych ziemniaków z twarogiem dodajemy resztę składników. Wyrabiamy ciasto.
2. Ze śliwek wyjmujemy pestki. Posypujemy delikatnie cynamonem i cukrem. Jeśli śliwki są bardzo słodkie, możemy ten cukier pominąć.
3. Od ciasta odrywamy mały jego fragment, formujemy kulkę, spłaszczamy, wkładamy w środek złożoną śliwkę, oklejamy dokładnie z każdej strony ciastem, formujemy okrągłego knedla i odkładamy na posypany mąką blat. Knedle wrzucamy do wrzącej, osolonej wody. Od wypłynięcia gotujemy jakieś 3-5 minut. Podajemy gorące z ulubionymi dodatkami (u nas był to gęsty jogurt, odrobina cukru i duuużo cynamonu).
Smacznego!
2. Śliwki wybierajcie takie, od których łatwo odchodzi pestka. Kwaśne śliwki to nie problem, zawsze można je dosłodzić.
3. Odgrzewane knedle to zło. Robią się twarde i gumowate. Najlepiej gotować tyle, ile planujemy zjeść. Reszta do lodówki (tylko jeśli zamierzamy zjeść je tego samego dnia) lub zamrażalnika. Zamrażanie knedli to prosta sprawa. Potrzeba jedynie sporo miejsca – knedle trzeba mrozić ułożone tak, żeby się nie dotykały. Dopiero po upływie 2-3 godzin możemy zamrożone wrzucić do jednego pudełka lub woreczka (nie skleją się wtedy).
Monika Lip 27 2013 - 14:17
Knedle są pyszne! Niemal ugotowałam się razem z nimi – UPAŁY!!!!!!!!!! A ja się miałam odchudzać, hahaha ;-)))))